Kiedy podlewacie swoje kaktusy?

[Tomasz1]

Znajomy kaktusiarz mówił mi że podlewa on swoje kaktusy gdy podłoże na głębokości 1,5 cm jest calkowicie suche (kolejna zaleta luźnego i sypkiego podłoża, bo mozna to łatwo sprawdzić rozgrzebując podłoże na zdanej głębokości). A Wy, czy macie jakieś swoje kryteria częstotliwości podlewania?

[Kryzys]

byłem kiedyś / dosyć dawno / na Słowacji w Świdniku u jednego kaktusiarza , bajzel miał przeokropny , rośliny stały dookoła domu , w szklarni , chyba wszędzie 
domek stał chyba na max 15 arach a kaktusy były wszędzie , Fantastyczne rośliny , wtedy nie zwracałem uwagi jakie gatunki stoją pod gołym niebem a jakie w szklarni , Te na polu stały w wysokiej trawie bo nie dało się kosić ,  w doniczkach też rosły obok kaktusów różne zielska , wtedy go zapytałem ;
czemu ma tyle tej trawy w doniczkach z kaktusami ?
odpowiedział mi że to jest jego wskaźnik wilgotności podłoża w doniczce , do póki trawa w doniczce jest ładna i zielona to znaczy że jest tam jeszcze sporo wilgoci , jak trawa żółknie i przysycha to można kaktusy podlać
 

[janek2]

świetny pomysł. Dzięki. Chyba go zastosuje jeszcze tego lata.

[Tomasz1]

ciekewe. Kiedyś o tym słyszałem, ale wypadło mi z głowy. Pewnym minusem jest to , że trawka zabiera substancje odżywcze kaktusom. Czyli trzeba bardziej nawozić, a wiec itrawka będzie rosła szybciej. Ciekawe czy właściciel ją przycinał

[dkf385]

Kiedyś miałam inwazję szczawików w doniczkach (to te małe wredne koniczynki), w kaktusach i grudnikach całkiem były pożyteczne to nie dało się ich przelać, bo te chwasty wszystko wypijały, ale większym minusem było to że zagłuszały kaktusy jak tylko się rozrosły.

[Tomasz1]

Tak, "zagłuszanie " jak to nazwałaś może być problelel - slyszalem nie raz. Sądzę ze ten kaktusiarz słowacki nie wytepil trawy z czystego lenistwa, i potem robił "dobrą minę do złej gry"

[dkf385]

Ale coś niewyskokiego mogło by nie być głupim pomysłem. W wilczomleczu całkiem dobrze się sprawdzały koniczynki .

[Tomasz1]

Odealnym rozwiązaniem byłaby trawka, która ma bardzo małe wymagania wodne i nie rozrasta się korzeniami wgłąb doniczki. Zastosowałbym na pewno gdzie niegdzie w charakterze próby estetycznyej. nie wiem czy coś takiego istnieje.
Poza tym pomysł tego słowackiego kaktusiarza skutkowałby dla kaktusów bardziej wodo-tolerancyjnych. Np Ariaki, czy nawet astrofyta i generalnie meksykańczyki wolą mieć prwie cały rok sucho. Wiele kaktusów podlewa się przecież nie częściej niż 3 razy w roku.

[Kryzys]

kochani  , to były chwasty  , jakaś trawa jakaś lebioda , szczawiki  , były to raczej pojedyncze  trawy a nie łąka , jemu po prostu nie chciało sie plewić każdej doniczki z osobna bo było tego bardzo dużo , u mnie też trawy się pojawiają i każdej nowej natychmiast nie wyrywam , niech sobie rośnie , jak jest zbyt duża to wtedy ją usunę . Na pewno nie należy siać trawy specjalnie

[Tomasz1]

Ja się po prostu zastanawiałem nad estetycznymi aspektami "łączki" w doniczce z kaktusem o ile mie miałoby to ujemnego wpływu na uprawe.

[Kryzys]

estetyka , estetyką , najważniejsze żeby kaktusikom było dobrze , ale śmiesznie by wyglądały kaktusy z trawą na parapecie  ,,,,,,,,,,,

[Tomasz1]

Dla nas kaktusiarzy smiesznie, ale jak się na tym zastanowić, to mogłoby to byc całkiem urokliwe, abstrahując już od faktu, że wiele kaktusów rośnie w trawie, także meksykańskich.

[Tomasz1]

Pozwolę sobie odejść od pod-wątku trawy. i poruszyc kolejną rzecz.
Często w zaleceniach uprawowych dla kaktusów widzi się takie stwierdzenie "podlewamy dopiero wtedy gdy zapowiada się kilka dni słonecznej pogody".
Też się do tego stosowałem, jednak w ostatnim czasie zwraca się uwagę na to, że niektórzy podlewają wtedy kiedy na zewnątrz również pada! Ciekawi mnie czy ktos z Was przeszedł na taką formę. W sumie nie jest to pozbawione logiki. Podlewanie przy ciepłych dniach dawało gwarancję, że nadmiar wody nie spowoduje gnicia kaktusów, co miałoby miejsce przy zimnej pogodzie, jednak pogoda pochmurna nie musi oznaczać zimna dla kaktusów, jeśli się tylko o to zatroszczymy.