Melocactus blade plamy i zmarszczenia

[skullman]

Jako, że jestem nowy na forum to witam wszystkich. Otóż na jesieni kupiłem w Lidlu  melokaktusa, po prostu się spodobał mojej żonie. Niby wszystko było OK przez zimę ale wiosną dostał kilku bladych plam, które były miększe od reszty pędu. Po jakimś czasie te plamy się zmarszczyły i na tym koniec, nic się dalej nie rozprzestrzeniało. No i tak sobie był aż kilka dni temu zauważyłem, że ma takich samych plam całą mnóstwo. Nie mam pojęcia co to jest i czy to oznacza koniec dla mojej roślinki? Załączam dwie fotki owego schorzenia (mam nadzieję, że poprawnie), mam nadzieję, że będą pomocne w diagnozie. I może ktoś wie co to za gatunek?

edit: A czy to nie jest czasami efekt dehydratacji? Dziś te wyżej położone plamy poznikały po wczorajszym zalaniu wodą i pozostawały tylko zmarszczenia na dole pędu. Tak się zastanawiam, bo ja mam głównie rośliny z rodzaju Astrophytum więc traktując tego kaktusa podobnie mogłem go na wiosnę mocno przesuszyć.

[załącznik usunięty przez administratora]

[BOB]

Dzień dobry,
to efekt lekkiego poparzenia słonecznego lub odwodnienia. Plamy powinny zniknąć po złagodzeniu warunków uprawy.

[skullman]

Poparzenie raczej nie bo plamy są dookoła rośliny i zaczęły się od podstawy a kaktus jest cały czas zwrócony jedną stroną do słońca więc chyba raczej przesuszenie. To ile ja mam mu tej wody lać żeby nie zgnił? A wiesz może co to za gatunek?

[Tomasz1]

Witam
dla mnie on jest po prostu troche wymarszczony. Moze za malo wody?

[skullman]

Chyba faktycznie ma za mało wody. Chyba go trzeba podlewać jak pietruszkę i mam wrażenie, że nie służy mu ta cieniutka terakota bo za szybko wysycha. Znajdę mu jakąś inną doniczkę a ta będzie świetna na A. myriostigma. Jeśli ktoś doświadczony posiada jakieś rady na temat melokaktusów to chętnie się zapoznam. Dwa dni po zatopieniu roślina wygląda tak jak na obrazku:

[załącznik usunięty przez administratora]

[BOB]

Dzień dobry,
w takim razie musi być to efekt zbytniego przesuszenia rośliny.
Melokaktusy uwielbiają gorąc i dużą wilgotność powietrza.
W pierwszym momencie, gdy na niego spojrzałem, myślałem, że to Melocactus brederooianus, ale po przejrzeniu jego zdjęć w internecie nie jestem już tego pewien.

[Tomasz1]

Skullman, możesz wrzucic kilka fotek swoich astro do dzialu nasze kolekcje. A co do Melocactusów, to jesli maja goraco to moga stac nawet w kaluzy, oczywiscie przez krotki czas. Co do identyfikacji, to teraz trudno oceniac, pewnie to cos popularnego, M. curvispinus?
pozdrowienia

[skullman]

Chętnie, choć teraz muszę się uporać z plagą wełnowców... Nie mam pojęcia skąd to ochydztwo się wzięło bo jestem dość ostroźny z nowymi roślinami.. No i nie mam największego rarytasu, A. Asterias. Ale jeśli ktoś chciałby to pooglądać to z przyjemnością po skończeniu kuracji.

[Tomasz1]

Ale pewnie masz najładniejsze - A. ornatum - to według mnie najładniejsze, choć inni będą mieli swoje typy.
Co do wełnowców i przędziorków, to niestety nigdy nie ma pewnosci, ze czegos nie orzywleczesz - zdarza sie to w najbardziej renomowanych hodowlach.

[Tomasz1]

To jednak nie melocactus - to Ferocactus histrix ! - wiem bo jakis czas temu kupowałem takiego samego w hipermarkecie - mój wyglada identycznie i pewnie to ten sam producent. Teraz dopiero poznalem.

[skullman]

A. ornatum oczywiście mam, to był mój pierwszy ale niestety tamten pierwszy już dawno poszedł do kaktusowego nieba. Dla mnie one wszystkie są ładniutkie. Przedwczoraj powyciągałem je wszystkie z doniczek i wymyłem a teraz się suszą. W sobotę dostaną nowe podłoże to wrzucę jakieś fotki. A jeszcze przy okazji astro zapytam, czy są szanse na ukorzenienie A. myriostigma i C. peruvianus var. monstruosus bo przytargałem dwa już praktycznie bez korzeni i masakrycznie wynędzniałe. Na Cereusie mi w sumie nie zależy. A jeśli ktoś już próbował to prosiłbym o radę choć chyba nikłe szanse na sukces. Co się tyczy bohatera tego wątku to na doniczce była etykieta Melocactus ale bez nazwy gatunkowej. Naooglądałem się w necie fotek różnych melaków i nic nie pasiło a tu coś z zupełnie innej beczki było.

[Kryzys]

raczej każdego kaktusa da się ukorzenić , astrophytum  raczej całkiem spoko się ukorzenia . Trzeba bardzo dobrze oczyścić  dolną część rośliny ze wszystkich
miękkich brązowych części , astrophyta maja też sporo zbrązowiałego naskórka , ale on jest suchy więc nie należy też obdzierać go do "żywego " po całości .
Po usunięciu wszystkich zagnitych i zbutwiałych części można zatrezpać rany ukorzeniaczem  i pozostawić do zaschnięcia ran .
Ja po takim zabiegu stawiam roślinę pionowo na pustej doniczce w miejscu ciepłym ale nie na pełnym słońcu , Po dość krótkim okresie max 2-3 tyg
pojawiają się  małe białe wypustki , zaczątki korzeni , wtedy doniczkę wypełniam lekko wilgotnym substratem  , można dać też troszkę środka grzybobójczego
wszystko powino trwać max miesiąc czasu . 

[skullman]

Ale tu jest właśnie problem bo musiełem uciąć sporo powyżej szyjki korzeniowej. To są roślinki w naprawdę opłakanym stanie. Po co oni to w marketach sprzedają? Równie dobrze mogli  by je  cięte sprzedawać.

[Kryzys]

to trzeba jedynie ładnie równo obciąć dołem aż do czyściutkiej wiązki przewodzącej , lekko obciąć dookoła w formie stożka  , zapudrować ukorzeniaczem i reszta tak samo

http://www.bio-forum.pl/messages/82978/93969.html

[Tomasz1]

To są roślinki w naprawdę opłakanym stanie. Po co oni to w marketach sprzedają?

Skullmanie, to po co Ty  kupujesz rośłiny-zgnilłki? Szyjki korzeniowe astrophytów raczej łatwo zagniwają. Jesli rana jest duza, to trzeba bedzie dłużej poczekac troche az sie zablizni kalusem, a potem dlugo sie jeszcze bedzie ukorzenac.

[skullman]

Przepraszam, źle się wyraziłem. Po co oni sprzedają gatunki nie nadające się dla przeciętnego Kowalskiego. Przecież taka myriostigma na 90% obumrze wkrótce po zakupie. Te dwa zdechlaki przyniosłem od kuzynki żony bo chciała je już wyrzucić bo „jakoś  tak zmarniały”. Nie stały nawet na parapecie tylko na stoliku do TV. Poza tym w życiu nie kupił bym C. peruvianus monstruosus bo jest szpetny.

[Kryzys]

peruwianus forma monstrualna jest bardzo wdzięcznym kaktusem  , sam ostatnio takiego malucha kupiłem
ma tak wiele stożków wzrostu , wiesz ile siewek można na nim naszczepić ??  dużo .......
a astrophytum  jest wg mnie dość łatwy do uprawy nawet dla początkujących kaktusiarzy 


[załącznik usunięty przez administratora]

[Tomasz1]

Własciwie to wydjae mi sie ze myriostigma to troche trudniejszy kaktus, ale w uprawie parapetowej by sobie jakos radzil i to gatunek dosc popularny i ladny wiec nie dziwie sie ze jest w sprzedazy w sklepie. A uprawa kazdego kaktusa z wyjatkim epifitow z dale od okna nic nie da. To jest odpowiedz na pytanie Andrzeja z innego postu kto glownie kupuje kaktusy - nie kaktusiarze, wiec nawet trudno sie dziwic producentom ze je pędzą.

[Tomasz1]

A jeszcze nt C. peruvianus monstruosa - nie jest to moj specjalny ulubieniec, ale jego sylwetka po paru latach uprawy, moze stanowic calkiem fajna minirzeźbę - powinien roanać w hallu każdej szkoły artystycznej w Polsce.

[skullman]

A czy jest to forma występująca w przyrodzie czy kultywar? I to samo jeśli mogę zapytać O. monacantha forma monstrualna?

Wiem że popyt generuje podaż ale czasami to aż  żal patrzeć jak ludzie bezsensownie niszczą/uśmiercają nie tylko kaktusy albo jak całe półki schną w marketach bo nikomu się podlać nie chciało.

[Tomasz1]

Witam
jeśli kaktus wytępuje szerzej w przyrodzie, to zawsze znajdą się jakieś formy monstruosa, jednak w hodowlach jest ich duzo więcej

[Tomasz1]

Co do marketów, to też nie rozumiem czemu oni tak nie dbają o kaktusy - można zauważyc ze czasc jest w takim stanie ze nikt nie kupi wiec sa na tym stratni.

[Tomasz1]

Naooglądałem się w necie fotek różnych melaków i nic nie pasiło a tu coś z zupełnie innej beczki było.

To F. histrix na 100 % - nie dlatego ze widac odrazu podobienstwo, ale po prosto mam takiego samego. Gdybym nie wiedzial to tez bym stawial na melocactusa. Twoj, i moj F. histiz oczywiscie nie wygglada podobnie do zdjęc starych duzych nabijanych długimi cierniami egzemplarzy.

[skullman]

Ja go kupiłem z etykietką Melocactus ale bez nazwy gatunkowej więc naturalnym jest, że szukałem melokaktusa. W życiu bym nie obstawiał feraka. Dzięki Tomaszu za pomoc. Tak jeszcze tylko zapytam aby wiedzieć na przyszłość jakie cechy naprowadziły Cię na właściwy trop?

[Kryzys]

czy wiecie po czym odróżnić łabędzia od łabędzicy
to bardzo proste ; idziesz nad wodę , rzucasz im jedzonko i patrzysz

jak " zjadł "  - to łabędź
jak " zjadła " - to łabędzica

a co do tego Melocactusa / dla mnie to meluś / jak chcecie to sprawdzić to sprawa jest prosta , po tygodniu sprawa sama się rozwiąże

kaktusa należy przesuszyć , następnie wsadzić na ok 3 dni do lodówki , przy +5C ferak powinien spoko wytrzymać

Maluś padnie bardzo szybko ,  mam dokładnie takiego samego / fotka w najblizszym czasie /

[załącznik usunięty przez administratora]

[skullman]

Bardzo ciekawa metoda z tą lodówką, przypomina mi zajęcia z ekologii, badanie liczebności populacji drobnych ssaków metodą wyłowu całkowitego. Wniosek: po przeprowadzeniu badania populacja wyginęła

[Tomasz1]

Jest lepszy sposób poczekac pare lat i zobaczyc czy na czubku pojawi się włochata czapa - jesli tak to meluś.

Co do pomysłu Andrzeja to nie dokonca bylbym pewny konkluzji - wiekszość feraków jest ciepłolubna i przy 5 st. przez dłuższy czas padnie również, albo przynajmniej mocno to sie na nich odbije.

[Tomasz1]

A jesli chodzi o identyfikacje kaktusa, to akurat na moim byl napisany ze to ferocactus - porownalem ze zdjeciami mlodych roslin i sie zgadzalo, poza tym roślina ta widniała na stronie jakiegoś producenta kaktusów pod taką nazwą.

Tak a propos feraków, polecam świetną książkę Jerzego Woźniaka o tym rodzaju - naprawdę dużo się z niej dowiedzialem, mimo ze książka ma pewne wady edycyjne.

[Kryzys]

ja się nie upieram przy zaklasyfikowaniu tego kaktusika do melocatus , tak mi wyglada

jeszcze poszperam po necie

[skullman]

Skullman, możesz wrzucic kilka fotek swoich astro do dzialu nasze kolekcje.

Miałem wrzucic kilka fotek w ubiegłą sobotę ale tak sobie pooglądałem fotki innych, zwłaszcza niejakiego Marcintgs1 i jego kwitnące astrofyta a zwłaszcza wspaniały A. asterias i dałem sobie spokój bo moje przy tym to jak Jaś Fasola na zawodach strongmanów. Nie lubię do ludzi z jakąś lipą wyskakiwać.