mammillaria prolifera - nasiona

[Romi]

Witam

Moja mammillaria prolifera właśnie szykuje się do zakwitnięcia. Chciałbym uzyskać z niej wartościowe nasiona. Wiem że będą one w cylindrycznych czerwonych owocach, ale czy w czasie kwitnięcia będę musiał ją zapylać, a może jest samopylna.

Pozdrawiam

[załącznik usunięty przez administratora]

[Kryzys]

raczej musisz zabawić się w motylka , potrzebny jest mały pędzelek , no i dobrze jest przynajmniej dwa razy naprzemian pomieszać w tych kwiatkach
zawsze lepiej  jak jest przynajmniej dwie rośliny i kwitną w tym samym czasie . W przypadku jednej rośliny trzeba pyłek zebrac na pędzelek i poczekac aż rozwinie się jakiś drugi kwiat
tutaj mozebyć kilka kwiatów na raz więc sprawa sie upraszca , ale ten sam kwiat nalezy potraktować więcej niż jeden raz

tutaj jest ciekawa dyskusja na ten temat

http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=30&t=42977

[Romi]

Witam

Dzięki, podobnie myślałem ale nie byłem pewny. Niestety mam na razie tylko tą jedną kwitnącą roślinkę. Wyszukam sobie starą muzę I. Jarockiej „Motylem jestem” Pędzel do ręki i do roboty.

Artykuł z forum ogrodniczego ciekawy.

Pozdrawiam

[Tomasz1]

Romi,
nie wiem czy jest sens walczyc o nasiona M. prolifera. To chyba jeden z najpopularniejszych kaktusów i bardzo prosty przez rozmnazanie przez odrosty. Wiem, bo jako poczatkujacy kaktusiarz sam je rozmnazalem przez odrosty - bardzo latwo sie ukorzeniaja. W tym przypadku to chyba szybciej i taniej rozmnazac tak niz z nasion, tylko po co to rozmnazac jesli pelno tego w sklepach! 

[dkf385]

Czemu zniechęcasz kolegę? I co z tego że popularny, ale takie maluchy z nasionek i to do tego swoich, to podwójna frajda, a do tego jak mu sie uda to może spróbuje i z czymś cenneijszym. Próbować i uczyć sie zawsze warto.
Ja też zastanawiam się nad zapylaniem mammillarek, tym bardziej że mam kilka kwitnących i kusi mnie porobienie mieszańców.Doświadczenia i wiedzy na ten temat też u mnie brak, ale co komu szkodzi.

[Tomasz1]

Ależ nie zniechęcam  Jako kaktusiarz bawiący się w kaktusy juz dość długi czas mam naturalną skłonność do dawania rad kaktusiarzom początkującym by zaoszczedzic ich czas. Dotykam tu kwestii, która pojawia sie w postach niektorych osob odwiedzajacych nasze forum - mają jednego czy dwa kaktusy bo im sie przez przypadek trafily i sie z nimi pieszcza. Niby wszystko jest OK, ale wynika to braku zainteresowania kaktusami - Teraz kiedy można prawie wszystkie wymarzone kaktusy sciagnac przez internet to warto sie troche zainteresowac kaktusami i wybrac sobie to co sie podoba, a nie brac pierwszego lepszego chabazia, ktorego wcisna w sklepie - M. prolifera jest chyba jednym z najbrzydszych kaktusów - w hanbdlu wystęuje prawdopodobnie tylko dlatego ze chyba wiele osob w Polsce nie wie jak wygladaja kaktusy - jesli by sobie wklepali w wyszukiwarke słowo "kaktusy" itp. i zobaczyli  bogactwo rodzajów gatunków i form, zapomnieliby o M. prolifera. Generalnie jestem przeciwnikiem pogardzania popularnymi kaktusami, wiel z nich to prawdziwe piękności, podczas gdy wiele tzw. rarytasów jest po prostu nieurodziwych.

[dkf385]

Czy ja wiem czy n=ona jest aż taka brzydka, sama ją mam od niedawna, no ale ja ogólnie lubię mammillarie. Może akurat kolega ma więcej kaktusów ale akurat ten mu zakwitł, a wiadomo jaka w tym roku była zima w niektórych rejonach.
Ale może to ja mam dziwny gust, bo mi sie wiele popularnych kwiatków nie podoba, a wiele osób za nimi szaleje, z kaktusami mam tak samo.

[Tomasz1]

Na pewno nie jest brzydka - odwołuję - nie ma brzydkich kaktusów, jednak nie należy do tych najbardziej urodziwych.
Co do kupowania kaktusów, to ja także kupuje te, ktore mi sie podobaja, a nie te, ktore są modne - kiedys kupowalem czasem kaktusy, ktore akurat byly na topie, a nie bylem do nich przekonany - potem sie ich pozbylem, szkoda energii na to co nie bawi

[dkf385]

Pod ostatnim postem mogę sie podpisać obiema rękami. Dodałabym tylko nauczona przykrym doświadczeniami, żeby nie rzucać się na hop się na gatunek którego nie znamy i nie kupować masowo, tylko dlatego że nam sie podoba. Chyba nie trudno sie domyślić jak dla początkującego kmatusiarza skończył sie zachwyt Astrophytum. Szkoda nerwów i pieniędzy, wolęsie trzymać gatunków które ładnie u mnie rosną i nie sprawiają większych problemów. Co jakiś czas tylko skoszę sie na coś nowego, ale to w wersji jeden egzeplmarz, a i=nie pięć na raz.

[Tomasz1]

Tak, zdarza się nierzadko wśród początkujacych, że biorą się za kaktusy, do których nie są "logistyczanie" przygotowani. Warunki to jedno, ale warto też poznać wiadomosci o uprawie - zwykle warunki uprawy nie są trudne - np u Astrorphytum trzeba pamiętać o dobrym cieniowaniu na wiosnę, o obłożeniu szyjki korzeniowej kamykami, przepuszczalnym podłozu. Rodzajów naprawdę trudnych nie jest tak wiele.

pozdr