Ja bym postawił w najbardziej nasłonecznionym miejscu jakie mam i nie podlewał aż do wiosny. Twoje teraz właśnie przepompowują wodę ze starej pary liści do nowej, podobnie jak robią to litopsy, z tym, że o innej porze roku. Te rośliny, jeśli są dobrze prowadzone nie mogą mieć więcej niż dwie pary liści, tak jak u Ciebie, jedna para liści jest optymalna. Z podlewaniem radzę uważać, gdyż one nie mają żeber tak jak kaktusy czy wilczomlecze więc nie mogą zwiększać objętości a dodatkowo nie mają mechanizmu, który wstrzymywałby pobieranie wody, kiedy roślina jest już pełna więc po prostu piją tyle, że pękają. Jeśli są napite a na przykład zmokną albo za wcześnie i za obficie je podlejesz to możesz je stracić. Poza tym maksymalnie słońca, dużo ciepła latem a zimowanie tak poniżej 10 stopni. Ja tak trzymam nawet niespełna roczne siewki. Siedzą w zimnie i nie podlewam aż się zrobi ciepło. Lubią wiatr i świeże powietrze. Jeszcze jedno, nie podlewałbym ich dwa razy do roku a raczej tak jak kaktusy chilijskie, częściej ale mniejszymi dawkami wody, podlewanie "od spodu" nie jest tu najlepszym pomysłem. Jeśli jest naprawdę gorąco mogą wchodzić w stan spoczynku i również nie należy wtedy podlewać.