Portal . . Książka o rodzaju Ferocactus . . sklep z kaktusami . . . . Książka o rodzaju Ariocarpus . . Numer specjalny o rodzaju Micranthocereus . . . . Kaktusowe wycieczki . . Ant Plants: Arboreal Wonders of Nature . . . . . . Nasiona kaktusów . . Kaktusy . . . . Mesembrianty . . Kaktusy na Ebay

 




Autor Wątek: GYMNOCALYCIUM ragonesei  (Przeczytany 1305 razy)

Offline ADaniel

  • Newbie
  • *
  • Wiadomości: 24
  • Reputacja: +0/-0
    • Zobacz profil
GYMNOCALYCIUM ragonesei
« dnia: Listopada 13, 2017, 09:33:48 »
Dzisiaj doszedł kaktusik:

https://i.imgur.com/1uFz6HU.jpg


Wiem, że od listopada do lutego powinna być stagnacja. Ale też powinien się chyba zaaklimatyzować- jak dalej z nim postąpić? Gdzie go przechowywać (mieszkam w bloku) przez ten czas?

Z góry dzięki! ;)
« Ostatnia zmiana: Listopada 15, 2017, 08:01:31 wysłana przez ADaniel »
Pozdrawiam,
Daniel

Offline Tomasz1

  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 2763
  • Reputacja: +41/-1
    • Zobacz profil
Odp: GYMNOCALYCIUM ragonesei
« Odpowiedź #1 dnia: Listopada 15, 2017, 03:27:12 »
ładny i bardzo dorodny egzemplarz jak na taką miniaturę. W zimie trzymaj po prostu bardzo blisko szyby, by miał zimno. Ale teraz  po przesadzeniu potrzymaj jeszcze w umiarkowanym cieple kilka dni.
Pozdrawiam
Tomasz
...
"Prosze Cię, uchodź dla lepszych czasów i na usługę Rzeczpospolitej, a ja swym tułowiem do ojczyzny wrogowi drogę zawalę"
- Stanisław Żółkiewski, hetman wielki do hetmana polnego Koniecpolskiego w czasie bitwy pod Cecorą

Offline ADaniel

  • Newbie
  • *
  • Wiadomości: 24
  • Reputacja: +0/-0
    • Zobacz profil
Odp: GYMNOCALYCIUM ragonesei
« Odpowiedź #2 dnia: Listopada 15, 2017, 03:38:31 »
Nie był przesadzany. Został w doniczce z ziemią, z hodowli z Rumii. Nie należy trzymać go w cieniu by się zaaklimatyzował? I czy nie jest aby uszkodzony? Bo tamto zdjęcie było z góry a patrząc od dołu ma coś na swojej powierzchni, czego nie potrafię określić. Myślałem, że to ziemia, ale patrzyłem delikatnie wykałaczką i to nie schodzi:: https://i.imgur.com/DYHHubK.jpg
« Ostatnia zmiana: Listopada 15, 2017, 03:42:29 wysłana przez ADaniel »
Pozdrawiam,
Daniel

Offline skullman

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 1739
  • Reputacja: +79/-0
    • Zobacz profil
Odp: GYMNOCALYCIUM ragonesei
« Odpowiedź #3 dnia: Listopada 15, 2017, 06:18:15 »
Wygląda to na stare poparzenia, nic mu nie jest.
Sławek

Offline ADaniel

  • Newbie
  • *
  • Wiadomości: 24
  • Reputacja: +0/-0
    • Zobacz profil
Odp: GYMNOCALYCIUM ragonesei
« Odpowiedź #4 dnia: Listopada 15, 2017, 06:23:53 »
Dowiedziałem się, że ma 11 lat. Jak z nim dalej postąpić w takim razie? Na razie postawiłem go na półce.
Pozdrawiam,
Daniel

Offline BOB

  • Administrator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 828
  • Reputacja: +50/-0
    • Zobacz profil
    • Kaktusiarz
Odp: GYMNOCALYCIUM ragonesei
« Odpowiedź #5 dnia: Listopada 15, 2017, 07:14:17 »
Możesz spokojnie przenieść go na parapet, mamy przecież listopad, więc słońce mu nie zaszkodzi. Podlej go nieznacznie i pozwól wejść w okres stagnacji (spoczynku zimowego), a nie wegetacji, jak pisałeś w pierwszym poście. Kolejne nawadnianie planowałbym dopiero na wiosnę.

Gdzie zamawiałeś? Nabyłeś coś jeszcze i ile wyniosły koszty przesyłki?
Pozdrawiam,
Michał

Offline ADaniel

  • Newbie
  • *
  • Wiadomości: 24
  • Reputacja: +0/-0
    • Zobacz profil
Odp: GYMNOCALYCIUM ragonesei
« Odpowiedź #6 dnia: Listopada 15, 2017, 07:19:08 »
Tak, stagnacji, pomyliły mi się określenia. Ale dowiedziałem się, że to nie oparzenia tylko od wody i że wodą to można zmyć. Zamawiałem z hodowli w Rumi, za kaktusa zapłaciłem 6 zł a za wysyłkę 14. W sumie 20.

P.s wymawia się Ragonezi czy Ragonezei?
Pozdrawiam,
Daniel

Offline Tomasz1

  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 2763
  • Reputacja: +41/-1
    • Zobacz profil
Odp: GYMNOCALYCIUM ragonesei
« Odpowiedź #7 dnia: Listopada 15, 2017, 09:19:20 »
Też mi się wydaje ąe nic mu nie jest - to poparzenia eweentualnie zacieki od soli - roślina jest już starsza więc naturalne że z wiekiem pojawiają się uszkodzenia - to dodaje uroku, i jest naturalne u starszych roślin - widać że masz żywą rośliinę a nie atrapę z marketu. :)
Pozdrawiam
Tomasz
...
"Prosze Cię, uchodź dla lepszych czasów i na usługę Rzeczpospolitej, a ja swym tułowiem do ojczyzny wrogowi drogę zawalę"
- Stanisław Żółkiewski, hetman wielki do hetmana polnego Koniecpolskiego w czasie bitwy pod Cecorą

Offline ADaniel

  • Newbie
  • *
  • Wiadomości: 24
  • Reputacja: +0/-0
    • Zobacz profil
Odp: GYMNOCALYCIUM ragonesei
« Odpowiedź #8 dnia: Listopada 15, 2017, 09:23:52 »
A roślina żółw, róża jerychońska, żywe kamienie, królowa jednej nocy- to też sukulenty? A i znacie jakieś ciekawostki? Ja znam jeszcze fotel teściowej (słyszałem, że Aztekowie zrzucali na te kaktusy ofiary dla boga słońce, tak?) i agawę, która po zakwitnięciu ginie. Są jeszcze jakieś cudeńka :D?
Pozdrawiam,
Daniel

Offline Roman M

  • Sr. Member
  • ****
  • Wiadomości: 311
  • Reputacja: +11/-0
    • Zobacz profil
Odp: GYMNOCALYCIUM ragonesei
« Odpowiedź #9 dnia: Listopada 15, 2017, 11:19:04 »
"Roślina żółw" to Discorea,"róża jerychonska" to widliczka,"żywe kamienie" to lithops i należą do rodziny sukulentow.
"Królowa jednej nocy" to Epiphyllum , "fotel teściowej" to Echinocactus grusonii i są kaktusami.
Co do agawy która ginie po zakwitnieciu to dla mnie ciekawostka.
Pozdrawiam
Roman

Offline ADaniel

  • Newbie
  • *
  • Wiadomości: 24
  • Reputacja: +0/-0
    • Zobacz profil
Odp: GYMNOCALYCIUM ragonesei
« Odpowiedź #10 dnia: Listopada 15, 2017, 11:27:12 »
Skoro wszystkie te rośliny są sukulentami- są to najlepsze rośliny, włącznie z kaktusami :3 Przynajmniej dla mnie. Cieszę się w takim razie, że choć jedną rzeczą moglem się podzielić i zaciekawić :)

O i znalazłem kolejne ciekawostki: Cephalocereus senilis - głowa starca, Astrophytum- czapka biskupa :D
« Ostatnia zmiana: Listopada 16, 2017, 01:27:41 wysłana przez ADaniel »
Pozdrawiam,
Daniel

Offline skullman

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 1739
  • Reputacja: +79/-0
    • Zobacz profil
Odp: GYMNOCALYCIUM ragonesei
« Odpowiedź #11 dnia: Listopada 16, 2017, 01:14:31 »
Tak dla sprostowania, zmartwychwstanka czy bardziej poprawnie widliczka łuskolistna nie jest sukulentem, ba nie jest nawet sklerofitem. W świecie sukulentów podobną do róży jerychońskiej strategię przetrwania okresów suszy czyli odwodnienia wykształcił tylko jeden znany mi gatunek natomiast jest ona dość powszechna wśród niższych roślin telomowych i porostów.

Druga sprawa, niemal wszystkie agawy po przekwitnięciu zamierają, jest tylko kilka gatunków zdolnych do wielokrotnego kwitnienia. U części gatunków po kwitnieniu zamiera roślina macierzysta a u podstawy pojawiają się rośliny potomne ale są też gatunki nie wytwarzające odrostów i cała roślina ginie.

Jeszcze taki mały szczegół techniczny, rodzina to pojęcie z zakresu taksonomii i rodzinami są kaktusowate, przypołudnikowate, agawowate, gruboszowate etc. Sukulentyzm to pojęcie określające zespół przystosowań anatomiczno-fizjologicznych do gromadzenia wody w specjanych tkankach aby przetrwać okresy jej niedoboru lub całkowitego braku. Tak więc kaktusy niemal wszystkie kaktusy, agawy czy spora część rodzin trojeściowatych oraz wilczomleczowatych to sukulenty.
Sławek

Offline ADaniel

  • Newbie
  • *
  • Wiadomości: 24
  • Reputacja: +0/-0
    • Zobacz profil
Odp: GYMNOCALYCIUM ragonesei
« Odpowiedź #12 dnia: Listopada 16, 2017, 01:26:51 »
Czy są więc sukulenty zachowujące się podobnie do róży jerychońskiej?

Czyli "żółw" i "żywe kamienie" już są sukulentami, tak?
Pozdrawiam,
Daniel

Offline skullman

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 1739
  • Reputacja: +79/-0
    • Zobacz profil
Odp: GYMNOCALYCIUM ragonesei
« Odpowiedź #13 dnia: Listopada 16, 2017, 10:02:03 »
Tak jak napisałem, nie ma poza jednym.

Litopsy to sukulenty nawet według najbardziej wąskiej definicji. Discorea jest określana jako kaudeks chociaż w szerszym ujęciu jest sukulentem.
Sławek

Offline Roman M

  • Sr. Member
  • ****
  • Wiadomości: 311
  • Reputacja: +11/-0
    • Zobacz profil
Odp: GYMNOCALYCIUM ragonesei
« Odpowiedź #14 dnia: Listopada 16, 2017, 10:11:41 »
Dzięki Sławku za sprostowanie widliczki, podziwiam wiedzę  :)
Pozdrawiam
Roman

Offline ADaniel

  • Newbie
  • *
  • Wiadomości: 24
  • Reputacja: +0/-0
    • Zobacz profil
Odp: GYMNOCALYCIUM ragonesei
« Odpowiedź #15 dnia: Listopada 16, 2017, 10:14:46 »
Też podziwiam. Tylko teraz jak do niej dojść? Są jakieś proste książki na ten temat? Fajnie byłoby się porozwijać w zagadnieniu :)

O i kolejna ciekawostla: San Pedro (Echinopsis pachanoi)- kaktus św. Piotra :D
« Ostatnia zmiana: Listopada 16, 2017, 12:39:24 wysłana przez ADaniel »
Pozdrawiam,
Daniel

Offline onectica

  • Full Member
  • ***
  • Wiadomości: 137
  • Reputacja: +12/-0
    • Zobacz profil
Odp: GYMNOCALYCIUM ragonesei
« Odpowiedź #16 dnia: Listopada 17, 2017, 06:42:11 »
o ariakach dwa słowa:

Ariocarpus fissuratus
- jeden z hikuli - niektórzy twierdzą, że jest potężniejszy niż sam peyotl  8) Członkowie ludu Tarahumara wierzą, że kaktus ten, kiedy znajdzie się w niebezpieczeństwie potrafi wezwać na pomoc swoich pomocników i wtedy już nie jest wesoło temu, który mu chce zagrozić.
Ponadto Tarahumara znani są z tego, że są niezwykle wytrzymali w biegu, uprawiają zresztą coś, co nazywa się polowanie uporczywe, a polega na ściganiu zwierzyny aż do wyczerpania jej sił. Wiele godzin ogromnego wysiłku fizycznego, w temperaturze często 40 stopni, albo niewiele mniej, żeby zagonić na śmierć antylopę... Biegaczy pobudza do działania i chroni przed niebezpieczeństwem właśnie Ariocarpus fissuratus;)

Jeżeli chodzi o Ariocarpus retusus to ten z kolei jest niebezpieczny. Według Huichol czaruje i oszukuje. Jeżeli ktoś nie jest godny, właściwie przygotowany, albo niewystarczająco 'czysty', to spożycie go może, zamiast oczekiwanych rezultatów (czytaj: znalezienie Prawdy), spowodować u człowieka wściekłość, albo wypędzić go na pustynię. I po ptokach wtedy
Pozdrawiam nieustająco
Lucy

Offline onectica

  • Full Member
  • ***
  • Wiadomości: 137
  • Reputacja: +12/-0
    • Zobacz profil
Odp: GYMNOCALYCIUM ragonesei
« Odpowiedź #17 dnia: Listopada 17, 2017, 06:49:40 »
a w ogóle peyotl (L.williamsii) - święty kaktus Indian Meksyku i hikuli  (jeden z nich: hikuli mulato - po naszemu Epitelantha micromeris - niezbędny element w amuletach w/w Indian) pozostawił ludziom Ojciec Słońce, kiedy opuszczał ziemię, żeby zamieszkać w niebie, jako lekarstwo na ludzkie choroby i nieszczęścia.
Pozdrawiam nieustająco
Lucy