Masz racje. Jeśli dobrze rozumuje to to znaczy, że faktycznie miała złe warunki i nie widzi różnicy. A może nawet teraz ma więcej światła. Czy w takiej sytuacji można coś zrobić, żeby pomóc jej wrócić na właściwe tory? W sensie wiem, że deformacji się nie cofnie, ale chodzi o to czy można ją traktować jak każdy inny, niezdeformowany kaktus czy raczej powinna przez jakiś czas podlegać 'rekonwalescencji' i dopiero od nowego sezonu przejść do normy? I czy należy próbować zatrzymać jej wzrost na zimę jeśli to jest w ogóle możliwe?