Zimowanie

[Asibla1980]

Zastanawiam się co z tym zimowaniem.
Mam dwie opcje.
1. Pokoj gdzie suszy się pranie i zimą uchylone okno. Mogę zakrecic kaloryfer.
2. Piwniczka w bloku. Wiadomo ciemność i te inne sprawe.
Doczytalam sie ze zimujemy od pazdziernika do marca, bez podlywania w tem 10 stopni.
Nie wiem co jest lepsze.

Po trzecie: na jednym osobniku pojawily sie welnowce. Niestety go wywalilam, Czy podlać zapobiegawczo inne rosliny srodkiem na welnoce? Niestety kaktusy co dopiero kupilam i przesadzilam.

[skullman]

To taka obiegowa opinia aby zimować kaktusy w 10 stopniach. Dla wielu to za zimno a dla wielu za ciepło. Nie musisz się tym aż tak przejmować. Jasny i chłodny pokój będzie w sam raz. W zależności od tego co masz to przykręć trochę kaloryfer. Ja swoje zimuję na parapecie w około 18 stopniach i też żyją, rosną i kwitną. Pamiętaj tylko o jednym, wszystkim nie dogodzisz więc trzymaj je w takich warunkach jakie masz.

[Asibla1980]

Mam  w większości gymnocalycium i mammilarie.
A jeszcze sie zapytam czy mogę po przesadzeniu i przed zimowaniem je podlać czymś na robaki i na grzyby? Co prawda moja kolekcja to 20 osobnikow na poczatek ale i nie chcialabym ich stracic.

[skullman]

Tak, ale daj im z tydzień wolnego po przesadzeniu.

[onectica]

czy 2, czy 20, czy 200 - każdego szkoda.
Ja ze swojej strony dodam, że jeżeli w piwnicy trzyma się ziemniaki i (chyba) jabłka, to to nie jest dobre miejsce dla kaktusów.
Ciemność nie przeszkadza, jeżeli są na sucho, tylko potem trzeba ostrożniej przyzwyczajać do słońca.
Moje stoją w dwóch miejscach i w zależności od tego, czy na zewnątrz jest mróz czy go nie ma to te, co lubią cieplej mają temp. 13-16 stopni, czasami ciutke wyżej, a te, co wolą zimniej w okolicach 5, ze spadkami do 2. Jakieś straty zimą się trafiają.