Nie mam pewności, ale jeśli ciernie są rzeczywiście zdecydowanie bardziej żółte, a ten brąz końcówek jest raczej dość słaby, to rośliny te bardzo przypominają coś, co Czesi sprzedają pod nazwą Stenocactus (Echinofossulocactus) longispinus. Szkoda, że nie ma kwiatu. Przy czy sama nazwa longispinus jest nieco wątpliwa i często, jeśli pojawia się w jakichś opisach to występuje ze znakiem zapytania. Myślę, że nazewnictwo w tym rodzaju jest dość kontrowersyjne i nie ma pełnej zgody co do ilości i nazw gatunków (nawet pojawiają się dyskusje, czy zmiana nazwy z Echinofossulocactus na Stenocactus ma rzeczywisty sens).
Spotkalem ównież rośliny opisane jako Stenocactus crispatus v. longispinus, ale nie jestem w stanie określić, czy chodzi o to samo -moze jest to jakiś trop, w jakim kierunku należy ropocząć poszukiwania.
Pozdrawiam