Na początku się zastanawiałem czy ten post to żart czy na poważnie ale, że trzeba zawsze wierzyć w dobrą wolę innych ludzi to niech będzie na poważnie. Ten kaktus to Cleistocactus strausii, łatwy w uprawie, jednak ma swoje wymagania gdyż nie lubi dusznych i gorących pomieszczeń ale lubi dużo słońca i świeże powietrze, generalnie jak większość kaktusów. Na zimę zaprzestań podlewania całkowicie do marca. W połowie marca możesz dać mu troszkę wody aby go obudzić i dopiero po dwóch tygogniach podlać więcej. Dlaczego tak? Napisałeś, że chcesz aby rósł duży, zdrowy i włochaty a brak światła zimą powoduje najpierw redukcję uciernienia a następnie wyciąganie się pędów. Mówiąc krótko, zimą nie ma mowy aby rósł duży, zdrowy i włochaty bo jest dla niego za ciemno i będzie cienki i długi a później zacznie się przewracać i wyginać. Powinienieś go postawić na jakimś parapecie, gdzie jest chłodniej i zaprzestać podlewania. Ta "koniczynka" to Oxalis acetosella albo po naszemu szczawik zajęczy. Nie musisz go wyrywać ale jeśli rośnie tak bujnie to roślina ma za mokro i jeśli wilgoć będzie się utrzymywać przez zimę to prawdopodobnie stracisz roślinę, po prostu zgniją mu korzenie a akurat ten gatunek łatwo się nie ukorzenia. Kamyki, które widziałeś w innych kaktusach to nie dosypujesz na wierzch tylko one powinny być zmieszane z podłożem (z ziemią do kaktusów) bo "ziemia" w której go kupiłeś jest nieodpowiednia do domowej uprawy. I żadnego szklanego pudełka, raczej postaw przy nieszczelnym oknie w zimę. To chyba tyle na początek odnośnie C. strausii. Niech rośnie jak największy a wadą postawy się nie martw.