Aż chciało by się zapytać ”rany, cóż to za uczelnia?„
Akademia Rolnicza, Wydział : Ogrodniczy, Kierunek : Kwiaciarstwo
istnieje botaniczna definicja sukulentyzmu i druga, jakby to ładnie powiedzieć, ogrodniczo-zwyczajowa. Ja posługuję się zdecydowanie terminem botanicznym który nie traktuje o nasłonecznieniu a, mówiąc ogólnie, o zdolności do retencji wody w specjalnych tkankach aby umożliwić przetrwanie okresów jej niedoboru.
Nic mi nie wiadomo o dwu definicjach.
Ja znam i uznaję definicję prof. Senety, cytuję:
'sukulenty wyróżniają się przede wszystkim zdolnością gromadzenia w porze deszczowej pokaźnych zasobów wody w swych silnie rozwiniętych tkankach miękiszowych oraz mają szereg cech będących wyrazem przystosowania do zmniejszenia transpiracji i ochrony tkanek przed palącymi promieniami słonecznymi' - koniec cytatu.
Co do H. pachyclada to według opisu gatunku spełnia ona wszystkie kryteria aby nazwać ją sukulentem. Występuje w suchych lasach na Filipinach (dowiedziałem się, że takie istnieją) czyli w siedlisku o okresowym niedoborze wody. Poza tym ta roślina nie jest pnączem
Przejrzałem pod tym kątem kilka poważnych stron anglojęzycznych a wg nich:
- succulent leaves - mają prawie wszystkie hoje o grubych liściach łącznie z H.pachyclada
- terminem 'vine', czyli pnącze - są określane prawie wszystkie hoje w tym. H.pachyclada
Na tym proponuję zakończyć naszą dyskusję o sukulentach, bo z doświadczenia wiem, że nikt nikogo nie przekona.
Szkoda naszego czasu.
A moje adenium nadal kwitnie :