Bardzo wam wszystkim dziękuję za odpowiedzi, jesteście rewelacyjni!
Chciałbym teraz podsumować to co będę miał zamiar zrobić w celu upewnienia się że żadnego głupstwa przypadkiem nie zrobię.
Jutro pojadę do jakiegoś centrum ogrodniczego i postaram się poszukać czegoś w rodzaju kruszywa, drobny żwirek, piasek i ziemię do kaktusów i coś z tego wymieszać w donicy. Do tego kupię ukorzeniacz, bo nie wiem skąd wytrzasnąć proszek aluminiowy (chyba że będzie w tym ogrodniczym, może to coś standardowego).
Jeśli chodzi o donicę też zastanawiam się nad jej zmniejszeniem. Po poszukaniu materiałów w necie przeczytałem (
tutaj link), że mniejsze donice są nawet lepsze. Bieżąca donica ma 35cm średnicy i prawie 30cm wysokości i wydaje mi się że jest zbyt ogromna, tak więc postaram znaleźć się coś mniejszego.
Potem zabiorę się za hardcorową (dla mnie) część czyli urżnięcie kaktusa nad zgnilizną i cięcie coraz wyżej tak długo aż korzeń będzie czysty. Potem obetnę brzegi tej zdrowej części po czym obsmaruję tę obciętą część albo ukorzeniaczem, albo proszkiem alu+węglem drzewnym.
Teraz jest część do której mam drobne wątpliwości - nie zostało to wprost przez nikogo powiedziane, ale teraz po zasmarowaniu mam go od razu włożyć w ziemię? Zastanawiam się jak głeboko go wsadzić - około 5-10cm wystarczy? Czy może mam poczekać z włożeniem go w ziemię i ma leżeć przewalony na bok przez jakiś czas? (jeśli tak, to przez jaki czas?).
Druga kwestia odnośnie samego cięcia i potem potencjalnie leżenia - ten kaktus ma bardzo długie i ostre kolce, a na dodatek waży z kilka kilo. Zastanawiam się jak go trzymać/kłaść żeby go nie poniszczyć? Jedna opcja to jest owinąć go w koc, myślałem też o pocięciu styropianu w bloczki i nabiciu kaktusa na te bloczki żeby było za co łapać - jakie macie sugestie w tej kwestii?
Po wsadzeniu w ziemię czas znaleźć dla kaktusa miejsce. Parapet jest wąski i na dodatek jest pod nim niezasłonięty kaloryfer (parapet kończy się równo ze ścianą i cały kaloryfer jest odsłonięty). W związku z tym chcę zbudować jakiś stelaż na parapet który bedzie miał podstawę większą od średnicy donicy i obudować ten stelaż wysokimi parawanami które będą powodować że ciepłe powietrze będzie opływać parawany a do środka będzie spływało chłodne powietrze. Kupię też jakiś termometr coby mieć dokładne wskazania temperatury wewnątrz (wzorowałem się na
tym linku)
No i to z grubsza chyba wszystko. Będzie stał na tym parapecie do kwietnia i wtedy przyjdzie czas na zwiększenie temperatury i rozpoczęcie delikatnego podlewania.
Będę bardzo wdzięczny jeśli zechcecie przejrzeć tą listę i skomentować jeśli coś mógłbym zrobić inaczej/lepiej. Zależy mi na tym żeby w miarę możliwości zadbać o tego kaktusa.
I teraz jeszcze jedna kwestia nad którą się zastanawiam - wszyscy zgodnie mówicie że do zimowania jest potrzebna niska temperatura. Ok, rozumiem, ale co, jeśli kaktus nie będzie miał aż tak niskiej temp? Nie wiem ile dokładnie uda mi się uzyskać tym parawanem, ale jeśli powiedzmy udało by mi się go trzymać w 18-20 stopniach, to jakie będą tego konsekwencje? Czy np. nie będzie kwitł, nie będzie rósł, obumrze, coś innego?
Podchodzę do tego tak, że no kupiłem tego kaktusa, strasznie mi się podoba i chcę wiedzieć w jakich granicach mogę się poruszać i jakie są konsekwencje niektórych moich wyborów. Wiem że jeśli bedę podlewał za dużo to zgnije, rozumiem. Ale nie wiem co sie będzie działo jeśli będzie mu trochę za ciepło?