To się nazywa kaktus. Miałem kiedyś grusona - kto go nie miał, jednak się pozbyłem, bo co laik w kaktusach patrzył na moje kaktusy, to mówił, że najbardziej mu się podoba "ta kula z zółtymi kolcami", nie zwracając uwagi na moje inne wychuchane i wytroszczone.