Zgadzam się - z rybami wyprawiają cuda, ale to też chyba spowodowane jest popytem na takie coś. Kluczową rolę odgrywa tu brak świadomości kupujących i ich podejście. Wiadomą rzeczą jest, że człowiek hodujący rośliny i poważnie myślący o swoim hobby nie kupi czegoś pomalowanego, z doczepionym czymś, itd. Z rybami jest identycznie - prawdziwy akwarysta na pewno nie zainteresuje się rybką, która została"zrobiona", a nie wyhodowana. Nigdy nie kupiłem takiej ryby i na pewno nie kupię. Nie wyobrażam sobie, żebym miał mieć w akwarium fioletową Akarę z Maroni czy zielonego Czerwieniaka dwuplamego... Chodzi o hajs i tyle. Przykład z pobliskiego zoologicznego - pytam panią, właścicielkę sklepu:
-Czy jest nurzaniec? Pani się uśmiech i wypala:
-Co? Różaniec?
- Nie, nurzaniec. Odpowiadam. -Taka roślina, chyba najpopularniejsza spośród akwariowych...
- A..., to nie ma.
Tylko czemu się dziwić, skoro ona pyszczaki trzyma w sześćdziesiątce.