Moich kilka roślin

[skullman]

Gymno to mi jeszcze kilka kwitnie, m.in. najładniejsze w odcieniu G. baldianum ale ten jest wyjątkowy, tak samo jak G. spegazzini, mój ulubiony. Z takich normalnie wyglądających gymnolków to te dwa z gatunkami pokrewnymi bądź podgatunkami są najładniejsze.

[Roman M]

Ja czekam na kwiat G.pungens  pierwszy raz, oraz G.carminathum. A ogólnie to gymlaczki lubię za ich ciernie, czy to długie czy krótkie, piękne 

[skullman]

Za ciernie to ja uwielbiam fero i echinokaktusy. Gymno są na ogół słabo uciernione. Z resztą nie znam żadnego gatunku pochodzącego z Ameryki Południowej, który miałby tak miłe w dotyku ciernie jak te dwa rodzaje.

[Roman M]

Feraki rzeczywiście mają imponujące uciernienie, echinokaktusów jeszcze nie mam więc trudno mi powiedzieć. Ale jest kilka gymno z ladnymi i mocnymi cierniami, G.ferox,pungens,monvillei..

[turbiniac]

Sławek, może zmienisz zdanie co do cierni w gymnocalycium.

[turbiniac]

cd.

[turbiniac]

cd.

[Roman M]

Musisz przyznać Sławku że to piękny pokaz uciernienia gymno a Darek potrafi je pokazać 

[skullman]

No i stało się, długo czekać nie musiałem.

Panowie, ja wiem, że niektóre gatunki gymno mają dość mocne uciernienie, niektóre z nich należą do moich ulubionych kaktusów a inne pomimo obfitego uciernienia mi się nie podobają. Na serii zdjęć zamieszonej przez Darka występują przedstawiciele obydwu grup.

[Roman M]

Jako że lubię gymlaczki mogę tylko podziwiać twojego G.spegazzini 

[maryjan13]

Wszystkie gymno doskonale wyglądają z tym obfitym uciernieniem.
Ja mam tylko 2 egzemplarze tych gymno z mocnymi cierniami - G ferox i G. neuhuberi.

[skullman]

Ładny jest zwłaszcza G. neuhuberi, gdyby nie kwiat to na pierwszy rzut oka powiedziałbym, że to coś z rodzaju Eriosyce. Czy G ferox z takimi cierniami niemal całkowicie oplatającymi korpus ale bez cierni centralnych jest wyszczególnione w randze jakiejś odmiany czy trzeba po prostu liczyć na łut szczęścia?

[maryjan13]

Na Twoje pytanie odnośnie G. ferox nie odpowiem Ci Sławku.
Będzie może już 10 lat jak kupiłem to gymno,ale nigdy nie dochodziłem,czy to jakaś odmiana,
czy po prostu tak mi się trafiło.Wyglądało ciekawie więc je kupiłem.

[skullman]

I kolejny raz w tym roku, ale teraz na bogato bo aż trzy kwiaty na raz. Jak tak dalej pójdzie to mi się jeszcze opatrzy zdecydowanie zasłużyła na większą doniczkę. Inne mają pąki, jedne mniejsze inne większe, może zdążą. Kaktus tylko jeden ale za to mój ulubiony okaz, ze wszystkich G. baldianum jakie mam, ten kwitnie na bardzo intensywny, ciemnoczerwony kolor choć na zdjęciu tego nie widać bo w pośpiechu robiłem.

[skullman]

Kupiłem jako Stapelia desmetiana i strasznie napaliłem się na żółtawe kwiaty ale to chyba nie jest ten gatunek. Oczywiście cieszy mnie, że zakwitła ale jednak rozczarowanie pozostaje.

Wysiany dwa lata temu Aloe rauhii postanowił dorosnąć bez czekania na przepikowanie.

[skullman]

Szkoda, że NEoporteria wagenknechtii nie kwitły jednocześnie, jedna skończyła kwitnienie to zaczęła druga chociaż pewnie nie zdąży już przez ponad miesiąc kwitnąć non-stop jak druga roślina. No i Gymnocalycium baldianum zdążył jeszcze rozwinąć drugi pąk. Przyglądałem się dziś troszkę roślinom i sporo z nich ma jeszcze pąki, zwłaszcza turbinki. Mam nadzieję, że je zasuszą i nie będzie problemów z gniciem bo usunąć je mechanicznie to raczej trudno będzie.

[Roman M]

E.wagenknechtii pomimo drobnych kwiatkow uciernienie ma imponujące 

[skullman]

Całkiem ładna roślinka choć jak porównam z innymi z tego rodzaju, które posiadam to jednak nie jest najładniejsza a do tego ma chyba najmniejsze w całym rodzaju kwiaty.

[edit]

No i jest jeszcze jeden turbinek.

[Roman M]

Co prawda nie mam jeszcze Eriosyce w swojej małej kolekcji ale może na przyszły sezon kupię jak uda mi się wygospodarować więcej miejsca.
Podobają mi się właśnie ciernie a kwiaty (bez względu na rozmiar) to już taka "wisienka na torcie". Które Eriosyce mógłbyś zarekomendować , Sławku?

[skullman]

Nie wiem ile serca chcesz włożyć w ich uprawę bo najpiękniejsze w moim mniemaniu uciernienie mają wśród moich E. bulbocalyx i E. andreana. Mam jeszcze kilka innych mocno uciernionych ale te są najładniejsze. Jeśli jednak chciałbyś się mocniej zaangażować w ten rodzaj to (moje to dopiero siewki z dwiema-trzema areolami i nie wiem co z tego mi wyjdzie) najpiękniejsze są E. ceratistes oraz E. aurata. Obecnie ten pierwszy jest uznawany za podgatunek drugiego. Oczywiście gatunki pokrewne są również piękne, myślę, że nie bez powodu są czasami nazywane ferokaktusami Ameryki Południowej. Niestety są one również znacznie trudniejsze w uprawie. Bardzo ładnym i łatwym w uprawie gatunkiem jest E. villosa. Jutro jak będę miał czas to wrzucę jakieś zdjęcie tych, które mam w posiadaniu.

[Roman M]

Rzeczywiście, twoje typowanie wygląda pięknie. Najbardziej podoba mi się  E. ceratistes,aurata, andreaeana i villosa. Sądzę że poradzę sobie z kilkoma sztukami (w tym sezonie przechodziłem prawie wszystko : walkę z wełnowcami, ponowne ukorzenianie, poparzenia słoneczne) ale dopiero w przyszłym sezonie 

[skullman]

Jeśli zdecydujesz się na rośliny szczepione to nie ma sobie z czym radzić bo są łatwe, po to się je szczepi. Jeśli chcesz je na własnych korzeniach to z dwoma pierwszymi mogą być trudności.

[Roman M]

Szczerze mówiąc lubię rośliny na ich własnych korzeniach niż szczepione (uważam że jest to bardziej naturalne) i tak bym pokusił się na ich hodowle , ale czas pokaże. Poczytałem trochę i wiem już ze system korzeniowy u Eriosyce jest bardzo wrażliwy na wilgoć. Czy ty miałeś problemy ze swoimi roślinkami? Jakie są twoje doświadczenia?

[skullman]

Te trudniejsze dopiero są na etapie siewek, i jeszcze żyją a te łatwiejsze nie są trudne choć ja zainteresowałem się tymi roślinami bardzo niedawno i raczej z musu niż miłości bo ja kocham Meksyk i południe USA a miejscami moja miłość sięga aż do Kanady. No ale zaczynam powoli lubić i to co na południe od Kanału Panamskiego. Nawet do wysiewu blossfeldii się przymierzam. Jak widzisz po króciutkim stażu w tej materii raczej nie jestem odpowiednią osobą do udzielania porad jak radzić sobie z czilijczykami. Myślę jednak, że to dobry temat na założenie wątku tematycznego w dziale TPKCP "Arequipa". Tam co bardziej doświadczeni (a kilku jest na pewno) mogliby udzielić wartościowych wskazówek.

[skullman]

No i jeszcze jeden stapeliaczek się w tym roku załapał.

[skullman]

Normalnie byłbym szczęśliwy, że coś jeszcze kwitnie ale już zimno na dworze, światła niewiele i pora zabierać kaktusy z balkonu na zimowisko więc obawiam się, że Eriosyce wagenknechtii mogą mi jeszcze rosnąć i się wyciągać. No ale mimo wszystko taka różowa plama na balkonie cieszy oko.

[Roman M]

O tej porze roku to tylko pozazdrościć  prognoza pogody na przyszłe dni jest nie najgorsza więc roślinki powinny wejść w okres spoczynku.

[maryjan13]

Na koniec sezonu takie ładne kwiaty to tylko się cieszyć.
Jest jeszcze stosunkowo ciepło więc kaktusy mają szansę dobrze wyschnąć przed zimowaniem.

[skullman]

Jakieś mi jeszcze jedno maleństwo zakwitło. Miły akcent w taką brzydką pogodę.

[maryjan13]

Każdy kwiatuszek cieszy a szczególnie w grudniu.