Muszę Kryzysowi po części przyznać rację - gdybym ja miał się opierać na gustach innych to nie miałbym 80% kaktusów. niestety ja tez ulegąłem modom na przestrzeni lat i teraz tego żałuję. Ulegałem modom, kupowałem to co mi reklamowali, ale z perspektywy czau widzę że mogłem oszczędniej gospodarować i finansami i miejscem. Obecnie nie oglądam się na nikogo - mam kolekcję z której jestem bardzo zadowolony, choć wiele rzeczy mi brakuje. Nie interesują mnie w ogóle to co jest na kaktusowym topie. Nie mam digitostigmy, Aztekium valdezii, A. superkabuto, Mammillaria luethyi, itp., mam za to np. copiapoy, eriosyce, ciekawe kaktusy kolumnowe, zacząłem z Austrokaktusami, mam kilka ładnych kaktusów po prostu pozaplanowo - zdobyły moje serce - Escobaria albicolumnaria, Echinocacactus ingens, Thelocactus hastifer, i inne, i najważniejsze - jestem z mojej kolekcji zadowolony.
Najciekawsze jest to że wszystkie modne rodzaje wcale nie należą do najbardziej cennych gatunków. Na ebayu największe ceny osiągają uebelmannie, discocactusy, copiapoy, aztekia, geohintonia, austrocactusy, sclerocactusy, micranthocereusy, melocactusy z cefaliami, eulychnie. Natomiast modne rodzaje i poszukiwane rarytasy można kupić taniej, łacznie z ariocarpusami. Poza tym dla parapeciarza , osob takich jak Ty czy ja dochodzi miejsce - gdybyśmy chcieli poddac się trendom i miec wszystkie nowinki - Aztekium valdezii, Strombocactus corregidorae, Sulcorabutiua patriciae, Yavia cryptocarpa, Mammillaria luetyi, Digitostigma, itp to zabralyby nam miejsce które jest potrzebna na te ktore nas będą bardziej cieszyc
Uprawę na otwartym słońcu sam praktykuję, jednak rośłiny wtedy rosną wolniej niż w szklarnii, konieczna jest też większa ostrożność