Splitting, czyli nadmierne mnożenie gatunków podgatunków i odmian bez uzasadnienia botanicznego jest częste wśród amatorów kaktusów nie-botaników, nierzadko jest także dokonywane także przez botaników. W przypadku jednak Copiapoa krainziana mamy sytuację trochę inną bo kaktus ten dość wyraźnie odróżnia się zarówno od typowej C. cinerea jak i pozostałych podgatunków/odmian tego kompleksu, swoim pięknym uciernieniem. Ponadto C. krainziana jest jedną z łatwiej kwitnących copiapoł z grupy... trudno kwitnących kopiapoł do których należy. Zdjęć C. krainziana kwitnących w północnoeuropejskich warunkach można w internecie zobaczyć coraz więcej. W ostatnim numerze Kaktusy i Inne jest artykuł Eltona Robertsa, któremu zakwitła właśnie C. krainziana. Elton pochodzi z Kalifornii, ale wbrew pozorom tamten rejon nie jest optymalny do uprawy copiapoł - o ile u nas tradycyjnie za mało słońca, o tyle w Kaliforni za dużo i słońca i ciepła!
Piękno tego gatunku, i jego nie najtrudniejsza uprawa sprawiają, że niektórzy hobbyści nie mogą się pogodzić z zakwalifikowaniem C. krainziana jako podgatunek/odmiana C. cinerea, która jest także pięknością samą w sobie. Taka to już jest niesprawiedliwa przyroda - wiele gatunków Copiapoa nie wyróżnia się niczym specjalnym w rodzaju, choć urody im nie można odmówić. W jednym gatunku C. cinerea mamy natomiast prawie całą "klasykę" rodzaju - cinerea, haseltoniana, columna-alba, longistaminea, krainziana, albispina.