Cześć. Muszę przyznać, że o ile wiem już jak wyglądają wełnowce i przedziorki o tyle nie zauwazylam tarcznikow, ktore przynioslam ze soba do domu z roslina kupiona z marketu. Wczoraj zdiagnozowalam ze to tarczniki po zdjęciach z netu. Niestety z sanseviery przelazly mi na haworthiię. Nie chcę wyrzucać roślin. Trochę zdjęłam szkodnikow mechanicznie, wlozylam paleczki owadobojcze, opryskalam zdrowe i chore rosliny polysectem. Chore oddzielilam i wynioslam do kuchni gdzie nie ma innych roslin. Czy znacie naprawde skuteczny srodek na te dziadostwo? Podobno nie latwo sie tego pozbyc/ Slyszalam ze Bi 58 jest dobry ale nie wiem czy dziala na tarczniki. A moze coś innego polecacie?