Może je jestem z innej bajki albo po prostu nie nadaję się na kaktusiarza (czy też jak kto woli "kolekcjonera kaktusów") ale po przeglądnięciu zdjęć na
tej stronie, muszę stwierdzić, że te rośliny są... hmmm, jakby to powiedzieć brzydkie, żeby nie użyć mocniejszego epitetu. Mam świadomość tego, że są zadbane, prowadzone według zasad "kaktusiarskiej sztuki" ale zadaję sobie pytanie, czy ja bym chciał osiągnąć u sibie taki efekt? Chyba nie. A jakie jest wasze zdanie? Czy pałącie chęcią wychodowania dwuipółkilowego asteriasa?