Portal . . Książka o rodzaju Ferocactus . . sklep z kaktusami . . . . Książka o rodzaju Ariocarpus . . Numer specjalny o rodzaju Micranthocereus . . . . Kaktusowe wycieczki . . Ant Plants: Arboreal Wonders of Nature . . . . . . Nasiona kaktusów . . Kaktusy . . . . Mesembrianty . . Kaktusy na Ebay

 




Autor Wątek: Moja przygoda z Copiapoa atacamensis  (Przeczytany 1064 razy)

Offline Tomasz1

  • Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 2763
  • Reputacja: +41/-1
    • Zobacz profil
Moja przygoda z Copiapoa atacamensis
« dnia: Kwietnia 26, 2014, 05:14:14 »
Moja historia z Copiapoa atacamensis.

       Kiedyś kolega przywiózł mi z Czech Copiapoa haseltoniana. To charakterystyczna Copiapoa - ma pomarańczowe młode ciernie i pomarańczową wełnę w areolach. Jest też stosunkowo prosta w uprawie, i ponieważ wyróżnia się urodą, należy do najbardziej popularnych Copiapoł i najbardziej znanych. Toteż uderzyło mnie to że moja "haseltoniana" nie ma pomarańczowych cierni, ale brązowe. Kaktusy są zmienne i mają różne formy, ale akurat haseltoniana jest dość jednolita. Próbowałem dopasować moją copiapoę do innych, ale nie mogłem na pewno przypisać do żadnego gatunku, tym bardziej ze jako młoda roślina była tym trudniejsza do identyfikacji. Na grupie dyskusyjnej poświęconej temu rodzajowi nikt z "copiapowiczów" nie był w stanie mi pomóc. Zakwalifikowałem więc moją copiapoę do "nomen incorrectum" bądź "hibridicum" i straciłem do niej serce. Nie poświęcałem jej zbyt dużo opieki, więc moja copiapoa kilkukrotnie zaczęła rosnąć na zimowisku czyli wydłużać się, kilka razy doznała ataku wełnowców nie dość energicznie przeze mnie zwalczanego, itp. Potem, gdy zdjęć w internecie przybywało, w końcu udało mi się ją zidentifikować - to Copiapoa atacamensis - rzadki gatunek i poszukiwany przeze mnie. Dlaczego C. atacamensis jest tak rzadka? Otóż rośnie ona w najbardziej suchej części pustyni Atacama, razem z Copiapoa solaris. Warunki nie są optymalne, więc obie copiapoy rzadko kwitną i rzadko produkują nasiona, poza tym najzwyklej ich stanowiska leżą dosyć daleko od głównego skupiska "chilijczyków". Stąd cena nasion C. atacamensis - jeśli gdzieś się pojawią - jest dość wysoka. Na gotowe rośliny nie mogłem jakoś trafić.
       Jak doszło do pomyłki? Podejrzewam ze ktoś po prostu nie zwrócił dobrze uwagi na to z jakiej rośliny zbiera nasiona. Obszary występowania C. atacamensis i C. haseltoniana leżą blisko siebie, zbliżając się do siebie na północ od nadmorskiej miejscowości Paposo, choć na siebie nie nachodzą. Obie copiapoy tworzą jasny nalot, jeśli ktoś się zagapi, a nie zna dobrze rodzaju, o pomyłkę tego typu może nie być trudno. Oczywiście po zidentyfikowaniu mojej copiapoy, i stwierdzeniu że jest to to czego wcześniej bez powodzenia szukałem, mój stosunek do niej się całkowicie zmienił !!!


« Ostatnia zmiana: Kwietnia 26, 2014, 09:21:17 wysłana przez gnet »
Pozdrawiam
Tomasz
...
"Prosze Cię, uchodź dla lepszych czasów i na usługę Rzeczpospolitej, a ja swym tułowiem do ojczyzny wrogowi drogę zawalę"
- Stanisław Żółkiewski, hetman wielki do hetmana polnego Koniecpolskiego w czasie bitwy pod Cecorą