No ale przyznasz chyba, że w przypadku niższej temperatury wilgoć w powietrzu stwarza ryzyko dla zimujących kaktusów?
Temperatura pokojowa, czyli jakieś 22-23 stopnie, to jednak według mnie trochę za dużo.
Przy czym pamiętać należy, że w dziurze okiennej, a jeszcze blisko szyby, albo nie nad grzejnikiem, zawsze jest odrobinę mniej. Warto próbować odizolować wnękę od pokoju, choćby firanką/zasłoną/żaluzją.
Moje ciepłolubne mają 16+/-2, w zależności od tego, co na zewnątrz. W takich warunkach już miałam pogrom astraków z powodu jakiegoś grzyba, innym razem to samo zeżarło mi takie ładne już epitelanty, a regularnie, początkiem zimowania mam problem z ziemiórkami. Osobiście wole te ostatnie, bo wystarczy porozkładać te żółte lepy i po jakimś czasie jest spokój.