Przede wszystkim - nie zrażaj się. Po kolei na pewno wszystko ogarniesz
Błędy popełnia każdy, to żadna niespodzianka. Ciesz się małymi sukcesami, wyciągaj wnioski z niepowodzeń i uzbrój się w cierpliwość. A za jakiś czas zobaczysz, jaka to radocha dochować się kwiatków, albo własnoręcznie wysianych roślin
Korzenie z torfu trzeba oczyścić inaczej woda zalega tuz przy nich i przelanie gotowe. Uważaj przy tym, żeby nie poobrywać ich za dużo, bo na pewno niektóre przyschną.
Potem odłóż kaktusa na przynajmniej 3 dni, może być i więcej, nie powinno mu zaszkodzić. Przygotuj podłoże - tu już jest wolna amerykanka i każdy ma swój sposób na nie. Ogólnie rzecz biorąc powinno nie być zbite (woda wlana od góry powinna dość szybko przelać się dołem). "Ziemi kaktusowej" ok 30% - dla kaktusów mniej, dla sukulentów ciut więcej. Nie ma co ważyć, bo to nie apteka, jak weźmiesz garść ziemi, to dorzuć po prostu mniej więcej 3 garście innych składników (drobny żwirek -kwarcowy, albo bazaltowy, unikaj marmurowego, gruby piasek, agroperlit, zeolit, seramis, czy co tam innego w ręke wpadnie).
Takiego przesuszonego kaktusa posadź do tego substratu - suchego - i nie podlewaj kolejnych kilka dni. Pierwsze podlanie nie za mocne. Potem każde następne dopiero jak ziemia dobrze wyschnie.
Nie nawozi się jakiś czas po przesadzeniu.
Podlewanie jak kto lubi, z zachowaniem zasady, że nie wolno lać po korpusie, kiedy roślina wystawiona jest na słońce, wiosną i wczesną jesienią podlewa się rano, latem, kiedy jest gorąco - wieczorem.