Portal . . Książka o rodzaju Ferocactus . . sklep z kaktusami . . . . Książka o rodzaju Ariocarpus . . Numer specjalny o rodzaju Micranthocereus . . . . Kaktusowe wycieczki . . Ant Plants: Arboreal Wonders of Nature . . . . . . Nasiona kaktusów . . Kaktusy . . . . Mesembrianty . . Kaktusy na Ebay

 




Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.

Wiadomości - Kirara

Strony: [1]
1
Ah, rozumiem. Przepraszam, nigdy wcześniej nie interesowałam się, że tak nieco przesadnie powiem "profesjonalną hodowlą kaktusów". Mój tok myślenia w tej kwestii to była filozofia "Jakaś doniczka + jakaś ziemia + jakaś roślinka. I niech sobie rośnie."
Ale faktycznie, już dziś wezmę się za przeglądanie tego forum, choćby ze względu na to, że wspominany wyżej kaktus nie jest jedynym w moim domu i, jak widać, czeka mnie trochę przesadzania.
Jeszcze raz serdecznie dziękuję za pomoc!

2
Oh. Podłoże to gotowa, jak zapewnia producent na opakowaniu: "mieszanka torfu wysokiego i niskiego oraz piasku kwarcowego i keramzytu" i ponoć (tu dalej cytat) "te składniki zapewniają doskonałą przepuszczalność podłoża" :o
Czy powinnam jednak poszukać czegoś innego?

3
Dzień dobry.
Chciałam serdecznie podziękować za pomoc i z zachwytem uroczyście obwieszczam, że mój kaktus żyje i wygląda na to, że ma się całkiem dobrze.
Odłamana część ma już maleńkie korzonki. Drugiej niestety nie udało się uratować, być może ze względu na to, że była zwyczajnie za mała.
Zaczęłam go już podlewać i mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.



Dziękuję twórcom forum za to, że istnieje to miejsce, gdzie można zasięgnąć porady osób, które znają się na rzeczy, a przede wszystkim dziękuję Tobie, skullman za tak szybką i niezwykle pomocną odpowiedź!

4
Pamiętaj, tylko nie podlewaj bo zgnije.

Rozumiem, dziękuję. Odstawiam wodę na jakiś czas i będę się bacznie przyglądać kaktusowi. Zapisałam sobie Twój post w notatniku, tak na wszelki wypadek :)

5
Tym magicznym sposobem możesz mieć je w dwóch doniczkach, znaczy nie wiem ile tego "korzenia" zostało. To co na zdjęciu to poodcinaj wiszące fragmenty i wysusz miejsce złamania. Rana musi dobrze wyschnąć. Jak już rana będzie ładnie zasuszona to wsadź go do podłoża ale broń boże nie podlewaj. Możesz go co najwyżej delikatnie mgławicować. Możesz zacząć go podlewać jak już wypyści korzenie, podejrzewam, że na wiosnę. Możesz tak w okolicach marca wyciągnąć go z podłoża delikatnie i sprawdzić czy już ma zawiązki korzeni. Roślinę staraj się umieścić w jasnym miejscu ale nie przy wystawie południowej. Oczywiście roślina straci turgor i będzie wyglądała na wyschniętą ale to normalne.

Najserdeczniej dziękuję Ci za odpowiedź, skullman! Pocieszyłeś mnie - cieszę się, że nie wszystko jest jeszcze stracone. Przed momentem poodcinałam poszarpane fragmenty odłamanej części kaktusa, podobnie zrobiłam z tymi w donicy. Liczę na to, że uda mi się go uratować. Jeszcze raz bardzo dziękuję.

6
Dzień dobry.

Przez niefortunny zbieg okoliczności, a także zwykłą nieuwagę, moje 3-letnie maleństwo się złamało. Jestem zdruzgotana, gdyż w ciągu tych trzech lat zdążyłam się do niego przywiązać i przyzwyczaić.




Czy ktoś z Państwa byłby w stanie poradzić mi, co powinnam teraz zrobić z odłamaną częścią? Osuszyć? Wstawić do słoika z wodą? Czy są preparaty, które ułatwią mi uratowanie go? Co powinnam zrobić z samym korzeniem?
Będę serdecznie wdzięczna za każdą wskazówkę.
Z góry dziękuję za poświęcony mi czas.


Strony: [1]