Nie mają dziurek.
Wiem, że to nie zgodnie ze sztuką kaktusiarską ale jak do tej pory nic mi nie zgniło. Nawet ariaki i astophytum.
Wszystko zależy od ilości wody dostarczanej
Horridusa latem trzymam pod zadaszeniem, wystawionego na południowe słońce.
wrócił już jednakza okno, bo lubi ciepło a noce mamy już zimne.
Należy uważać na połączenie wilgoci i chłodu.
Narażony na działanie ww staje się jasny. Zmiana koloru zaczyna się to od młodych areoli i ciągnie w głębsze rejony rośliny.
Na szczęście po dogrzaniu rośliny na słońcu plamy znikają.
Staram się więc nie wystawiać tego okazu na nieprzyjemne warunki.
Wcześniej kilka lat rósł tylko na południowym parapecie za szybą i miał się tam dobrze
Jako ciekawostkę dodam, że ta odmiana puszcza zimą i wiosną z areoli słodki płyn.
Owady go uwielbiają. W naturze wabi on mrówki, roznoszące nasiona.
Aktualne foto wkleję niebawem